Zbliża się połowa listopada. Grzechem byłoby nie napisać nic na temat bekowiska danieli, którego szczyt właśnie minął.
Bekowisko (ruja danieli) to okres godowy, który trwa w największym natężeniu od połowy października do połowy listopada. Tak mówi teoria i kalendarz, choć my pierwsze zachowania rujowe u naszych byków (pobekiwania, wzrost zachowań konfrontacyjnych) zauważyliśmy już na początku października. Dodać należy też, że późne krycia mogą nastąpić nawet do połowy grudnia. Sama nazwa ?bekowisko? bierze się stąd, że byki daniele wydają w tym czasie z siebie chrapliwy odgłos, podobny do beczenia lub swoistego kaszlu.
W okresie bezpośrednio poprzedzającym bekowisko i w trakcie jego trwania byki przygotowują sobie tzw. dołki rujowe (inaczej zwane kołyskami). Jest to zjawisko bardzo charakterystyczne właśnie dla danieli. Byk przednimi nogami (tzw. badyle) kopie takie dołki, a następnie oddaje w nie mocz, który w okresie rujowym ma bardzo intensywny zapach. Byk w okresie rui często w dzień zalega dla odpoczynku w takim dołku. Taki cuchnący dołek wabi też łanie i większość kryć odbywa się właśnie w dołkach rujowych.
Bekowisko to okres testu możliwości byka jako samca. Przyroda, zgodnie z jej niesamowitą zdolnością do optymalnej samoregulacji, pozwala na przekazanie następnym pokoleniom jedynie najlepszego materiału genetycznego. Tylko najmocniejsze, zdrowe i prawidłowo rozwinięte byki mają szansę na własne potomstwo. Dzieje się to jednak kosztem ciężkiej walki i poświęceń. W okresie bekowiska byki niemal nic nie jedzą i potrafią stracić nawet do 20% swojej wagi. Nadrabiają to później intensywnym żerowaniem zimowym, jest więc istotne, aby po bekowisku dostarczyć im większą dawkę pasz treściwych. W czasie samego bekowiska mija się to z celem, gdyż byk nie będzie zainteresowany pożywieniem.
W okresie bekowiska byk stara się zdobyć własną chmarę, liczącą od kilku do kilkunastu łań. Jeśli w tym czasie nie zostanie zrogowany lub po prostu skutecznie odstraszony przez innego byka, ma szansę w tym czasie dokonać skutecznych kryć w chmarze. W tym okresie byki dosłownie ?ociekają? testosteronem i adrenaliną. Instynktownie szukają przeciwnika, najlepiej słabszego od siebie, aby pokazać mu, kto tu tak naprawdę rządzi. Odbywa się wiele walk, czasem bardzo krótkich (jedna szarża może skutecznie odstraszyć słabszego przeciwnika), a czasem przeradzających się w niemal całonocne batalie. Kształt poroża daniela powoduje, że zwykłe walki rzadko kończą się śmiercią przeciwnika. Niemniej, wypadki się zdarzają i nie są niespotykanym fenomenem. W tym roku straciliśmy jednego byka, gdyż podczas walki został trafiony przez przeciwnika ostrą końcówką rogu prosto w oko na tyle mocno i głęboko, że skończyło się to jego śmiercią.
Okres bekowiska w warunkach fermowych wymaga od hodowcy poświęcenia jego przebiegowi sporej uwagi. O ile w pozostałej części roku hodowla danieli nie wymaga dużego nakładu pracy, o tyle przez ten jeden miesiąc – półtora trzeba nastawić się na poświęcenie hodowli nieco więcej czasu. Warto obserwować przebieg bekowiska i zachowanie poszczególnych samców. Nie należy lekceważyć momentu, kiedy bekowisko dobiega końca. Wtedy słabsze byczki, które nie zdołały wywalczyć sobie swoich chmar, będąc w relatywnie dobrej kondycji, potrafią brać odwet na wartościowych bykach dominujących podczas przebiegu bekowiska. Trzeba dodać, że byki dominujące, które wywalczyły sobie własne chmary, są pod koniec bekowiska wycieńczone do granic możliwości i niemal słaniają się na nogach. Na fermie, gdzie nie mają możliwości skutecznej ucieczki, stanowią wtedy łatwy łup dla grupek łyżkarzy, szukających odwetu za dotychczasowe niepowodzenia. Na takie sytuacje trzeba szybko reagować, jeśli nie chce się stracić wartościowych samców. W ubiegłym roku zdarzyło się nam niestety, że właśnie w takiej sytuacji straciliśmy jednego z większych byków w stadzie.
W naszym przypadku zwiększona czujność oznacza również częstszy nadzór nad stanem ogrodzeń (inspekcje robić trzeba wtedy praktycznie codziennie), gdyż zdarzają się podejścia pod fermę dzikich byków z pobliskiego lasu, co kończy się toczeniem walk przez siatkę z bykami fermowymi. Mimo tego, że do grodzenia zastosowaliśmy przyzwoitą siatkę dedykowaną do ogrodzeń fermowych (3mm druty skrajne, 2,5mm wewnętrzne, stal wytrzymałościowa), to po zdarzających się całonocnych zmaganiach czasem konieczne są doraźne poprawki w naciągu, a pewnego razu, w jednym miejscu siatka została doprowadzona do takiego stanu, że konieczne było dosztukowanie nowego odcinka, gdyż nie wytrzymałby on prawdopodobnie kolejnej bitwy.
W żadnym wypadku nie polecamy też wpuszczania do zagrody, w której odbywa się bekowisko, obcego byka pochodzącego z innej hodowli. Nie mówię tu nawet o wpuszczeniu takiego ?nowego kolegi? do stada bezpośrednio podczas bekowiska, ale także na krótko przed nim. Okazało się, że nasze byki doskonale wyczuwają, kto jest ?tutejszy?, a kto ?przyjezdny? i potrafią zawiązać coś w rodzaju krótkotrwałego sojuszu, kierując się wspólnie przeciwko osobnikowi, który nie ma dużego stażu w stadzie i ich zdaniem nie zasłużył sobie jeszcze na udział w tegorocznym podziale łań. Przy braku należytej uwagi hodowcy, zrogowanie aż do skutku śmiertelnego jest więcej niż pewne. Nasze doświadczenia wskazują, że takiego byka najlepiej jest obciąć (pozbawić poroża ? to operacja dla byka całkowicie bezbolesna, choć zapewne mało honorowa), a dla zupełnego spokoju, w miarę możliwości, można go pozostawić na odrębnej kwaterze.
Powyższy krótki film udało się nam nakręcić przypadkiem. Oczywiście w warunkach fermowych jest to znacznie łatwiejsze niż w dzikiej głuszy, jednak mimo to walki danieli prowadzone w dzień należą do rzadkości. Większość potyczek odbywa się w nocy. Warto zwrócić uwagę na trzeciego, mocniejszego byka, który początkowo nie bierze udziału w zmaganiach dwóch młodych byków, trzymając się w bezpiecznej odległości, niczym sędzia na ringu. Jednak z czasem jego napięcie dociera do granic wytrzymałości i rzuca się na walczące dwa osobniki, atakując je niemal na oślep. To pokazuje, jak duże emocje towarzyszą tym zwierzętom podczas okresu godowego.
Pilnie poszukuję do kupienia łań danieli. Kupię...
Nasze stadko kucyków szetlandzkich „mini”...
W 2014 roku, w ostatniej chwili wzięliśmy udział...
W listopadzie 2014 mieliśmy przyjemność pracować...
W ostatnich dniach listopada w ekspresowym tempie nagrywaliśmy...
Biogospodarstwo to przyjazne miejsce. Przyjazne dla ludzi, zwierząt i ziemi.
Zajmujemy się hodowlą pięknych i interesujących zwierząt. Nasze pola i pastwiska utrzymywane
są w systemie rolnictwa ekologicznego.
Stworzyliśmy tu Wioskę Lapońską, którą co roku odwiedzają licznie grupy dzieci i młodzieży.
Tworzenie tego miejsca to nie tylko codzienna, ciężka praca. To również ogromna pasja
i satysfakcja!
W końcu zaczęło się! Wyjazd po renifery do Laponii...
Nareszcie możemy o tym napisać! Na początku listopada...
Żywienie reniferów w polskich warunkach nie nastręcza...
Z organizowanych przez nas eventów tegorocznych, warto...
Nasze stadko kucyków szetlandzkich „mini”...
W grudniu 2009 roku wykonaliśmy jeszcze jedno duże,...