Czas najwyższy napisać coś na temat naszych reniferów.
Minął już ponad miesiąc od czasu, kiedy dotarły do naszego gospodarstwa.
Na razie mamy tylko 3 sztuki, na początek nie chcieliśmy przesadzać z ilościami, aby móc zebrać potrzebne doświadczenia. W końcu hodowla reniferów w Polsce to temat, który trudno nawet nazwać raczkującym. Mimo pozyskanej już wcześniej wiedzy i wsparcia informacyjnego zagranicznych znajomych znających już bliżej ten temat, nic nie zastąpi własnych doświadczeń. Każde zwierzę jest inne, podobnie jak każde gospodarstwo i warunki w nim panujące. Póki co, wszystko przebiega pomyślnie, choć nie obyło się bez „przebojów”. 3 tygodnie po przyjeździe zwierząt zdarzyła się u jednej sztuki infekcja, na szczęście błyskawicznie zadziałał popularny u nas antybiotyk i już wszystko wróciło do normy.
Rudolf, Zygmunt i Teofil – w skrócie Tofik. Takie otrzymały imiona. Jak widać po imionach – „same chłopaki”.
Na razie, wg instrukcji przekazanych przez szwedzkich hodowców, przykładamy dużą wagę do oswojenia zwierząt. Renifer, jak wiadomo, wykazuje bardzo dobre predyspozycje do wykorzystania go jako zwierzę użytkowe, co udowadnia choćby tradycyjny zaprzęg świętego Mikołaja. Taki zaprzęg jest bardzo popularny nie tylko jako turystyczna atrakcja w zimowych kurortach, ale jest także tradycyjnym sposobem transportu na dalekiej Północy. Naszym celem jest właśnie przyuczenie zwierząt do pracy w tego typu zaprzęgu.
Działania są nieco podobne do tego, co trzeba wykonać w przypadku młodych koni, które mają zostać oprzęgnięte.
Poprzez kolejne kroki, stopniowo i z dużą cierpliwością, przyzwyczajamy je do obecności ludzi, do noszenia kantara i chodzenia z człowiekiem na uprzęży. Nauka idzie powoli. Trzeba brać pod uwagę, że zwierzęta te spędziły dotychczasową część życia w stanie półdzikim. Z dnia na dzień postępów w każdym razie nie widać 🙂
Dopiero po około miesiącu, obserwując ten proces w skali czasu, zauważamy że sporo się zmienia. Pierwszą oznaką dydaktycznego sukcesu jest możliwość w miarę spokojnego utrzymania renifera na uprzęży, bez wierzgania i wariackich prób uwolnienia się.
Drugi etap to nauka chodzenia z człowiekiem. Minie jeszcze trochę czasu, zanim wszystkie trzy sztuki zgrabnie już będą maszerować u boku człowieka, posłusznie manewrować, zatrzymywać się i ruszać z miejsca zgodnie z intencją prowadzącego. Choć na pewno ten etap kiedyś nastąpi, to początki bywają baaaardzo oporne 🙂 .
Nauka reniferów zajmuje dużo czasu. Wymaga ogromnej cierpliwości i wyczucia od człowieka, ale przede wszystkim czasu i systematyczności.
Aktualizacja z dnia 20.04.2009
2 miesiące intensywnego treningu robią swoje! Zaczynamy wyprowadzać renifery poza gospodarstwo. Dla niektórych z nas to niemal codzienność, ale dla odwiedzających nas akurat gości spacer z reniferem po lesie to dość egzotyczna przygoda 🙂
Mimo wszystko trzeba nadal mocno uważać na zachowanie zwierząt, gdyż bywa ono czasem zdradliwie spokojne, aby za chwilę spłoszony czymkolwiek niepozornym czworonóg „wywinął orła”. Taki wybryk mógłby się skończyć uwolnieniem, a dogonić wolno biegającego renifera człowiek nie ma żadnych szans.
Pilnie poszukuję do kupienia łań danieli. Kupię...
Nasze stadko kucyków szetlandzkich „mini”...
W 2014 roku, w ostatniej chwili wzięliśmy udział...
W listopadzie 2014 mieliśmy przyjemność pracować...
W ostatnich dniach listopada w ekspresowym tempie nagrywaliśmy...
Biogospodarstwo to przyjazne miejsce. Przyjazne dla ludzi, zwierząt i ziemi.
Zajmujemy się hodowlą pięknych i interesujących zwierząt. Nasze pola i pastwiska utrzymywane
są w systemie rolnictwa ekologicznego.
Stworzyliśmy tu Wioskę Lapońską, którą co roku odwiedzają licznie grupy dzieci i młodzieży.
Tworzenie tego miejsca to nie tylko codzienna, ciężka praca. To również ogromna pasja
i satysfakcja!
W końcu zaczęło się! Wyjazd po renifery do Laponii...
Nareszcie możemy o tym napisać! Na początku listopada...
Żywienie reniferów w polskich warunkach nie nastręcza...
W grudniu 2009 roku wykonaliśmy jeszcze jedno duże,...
Z organizowanych przez nas eventów tegorocznych, warto...
Nasze stadko kucyków szetlandzkich „mini”...
Malgosia
8 stycznia 2014 at 01:22witam serdecznie panstwa i gratuluje wspanialych efektow w szkoleniu reniferow . Sa to dla mnie zwierzeta niezwykle i szlachetne gdyz jako jedne z niewielu potrafia wspolpracowac z czlowekiem . Poniewaz jestem zwiazana bardzo z natura i mialam przyjemnosc pracowac takze z jednym mlodym reniferem ktory przyjechcl z ogrodu zologicznego w ktorym sie urodzil przyznam ,ze po dwoch tygodniach kontaktu z nim i opieki nad Renim on juz podchodzil do mnie i czekal na smakolyki a takze mech ktory zbieralam z drzew zeby uzupelnic jego diete .Bardzo chcial bym pracowac wsrod tych zwierzat a nawet napisac publikacje o ich zyciu w naturze i nie tylko pozdrawiam
Malgosia