W maju tego roku (2011) udało nam się na tydzień odwiedzić Laponię. To już nasz drugi wyjazd w te rejony, ale pierwszy w porze letniej. Chcieliśmy sprawdzić, jak wygląda ta kraina, kiedy nie jest przykryta grubą warstwą śniegu. Choć oczywiście taki wyjazd jest bardzo atrakcyjny także w wymiarze turystycznym, to dla nas nie mniej ważne było poczynienie obserwacji i spostrzeżeń przydatnych w naszej codziennej pracy.
Zwiedziliśmy znaczną część szwedzkiej, a następnie fińskiej Laponii. Nasz zasób wiedzy na temat tej krainy i jej mieszkańców, począwszy od historii po dawne i dzisiejsze zwyczaje, poszerzył się w niewyobrażalnym stopniu. Odwiedziliśmy kilka farm reniferów, udało nam się spotkać także z ludźmi pielęgnującymi tradycyjne zwyczaje Samów. Niezliczoną ilość informacji można uzyskać też w muzeach, m.in. polecamy bardzo muzeum Samów w JokkMokk oraz muzeum Arktyki w Rovaniemi.
Wyjazd i uzyskane podczas niego nowe informacje z pewnością będą miały wpływ na rozwój naszej oferty, szczególnie w zakresie Wioski Lapońskiej.
Poniżej kilka fotek z wyjazdu.
Informacja z 14.11.2024: mamy na sprzedaż 2 samice...
Pilnie poszukuję do kupienia łań danieli. Kupię...
Nasze stadko kucyków szetlandzkich „mini”...
W 2014 roku, w ostatniej chwili wzięliśmy udział...
W listopadzie 2014 mieliśmy przyjemność pracować...
Biogospodarstwo to przyjazne miejsce. Przyjazne dla ludzi, zwierząt i ziemi.
Zajmujemy się hodowlą pięknych i interesujących zwierząt. Nasze pola i pastwiska utrzymywane
są w systemie rolnictwa ekologicznego.
Stworzyliśmy tu Wioskę Lapońską, którą co roku odwiedzają licznie grupy dzieci i młodzieży.
Tworzenie tego miejsca to nie tylko codzienna, ciężka praca. To również ogromna pasja
i satysfakcja!
W końcu zaczęło się! Wyjazd po renifery do Laponii...
Nareszcie możemy o tym napisać! Na początku listopada...
Żywienie reniferów w polskich warunkach nie nastręcza...
W grudniu 2009 roku wykonaliśmy jeszcze jedno duże,...
Z organizowanych przez nas eventów tegorocznych, warto...
Nasze stadko kucyków szetlandzkich „mini”...
Daniel z lasu
28 listopada 2011 at 21:05Świetna relacja:) Czekamy na wiecej…